wtorek, 29 października 2013

Helloween - straszne swieto - Scary holiday

Helloween kojarzy mi się się z jedna, jedyną najstrrrrraszniejszą rzeczą - ogromną ilością niewiadomego pochodzenia słodyczy o nieznanej dacie ważności, ktore moje dziecko wraz z przyjaciółmi zamierza skonsumować po udanym wieczornym hellowieen'owym spacerze.

Jak sprawić, żeby zjadło coś innego, jak odwrócić uwage dzieci od tej sterty okropnych słodyczy, co zaproponować w zamian?

Atrakcyjnego, smacznego, najlepiej zdrowego albo co najmniej zdrowszego niż te zebrane od przygodnych ludzi słodkie śmieci wygrzebane z dna szaf...

Dziś podaje sposób (sprawdzony) na słodką helloween'ową alternatywe.

JABŁKA W KARMELU NA PATYKACH.


Brzmi strasznie, ale jest pyszne...i działa.


KILKA(NAŚCIE) NIEDUŻYCH JABŁUSZEK
PATYKI Z POBLISKIEGO ŻYWOPŁOTU SĄSIADA
1i1/2 SZKLANKI CUKRU
1/2 SZKLANKI SYROPU KLONOWEGO
1/2 SZKLANKI ŚMIETANKI 
BIAŁA CZEKOLADA ROZDROBNIONA
ORZESZKI LUB MIGDAŁY ROZDROBNIONE

Przygotowujemy dużą powierzchnie wyłożoną papierem do pieczenia. Patyki skradzione od sąsiada lub z ucięte z własnego drzewa przycinamy i mocno wbijamy w jabłuszka - muszą siedzieć mocno bo będą musiały utrzymać w ręce obgryzane jabłka.
W miseczkach przygotowujemy pokruszone orzechy i czekoladę.

Do garnka wsypujemy cukier i mieszamy z syropem klonowym.
Podgrzewamy na średnim ogniu i gotujemy ciągle mieszając przez około 10 min aż utworzy się ciemny karmel.
Powoli, ciągle mieszając wlewamy śmietankę (uwaga może się pienić!), odkładamy na bok i dalej mieszamy do uzyskania jednolitej masy karmelowej.

Gdy masa zgęstnieje zanurzamy w niej jabłka do około 3/4 wysokości a potem w misce z orzeszkami lub czekoladą. I odkładamy na pergamin aż do stężenia.

I tak kolejno, każde jabłuszko można inaczej udekorować. Ja na zdjęciach mam wersję strrrassznie słodką - karmel z cukrem konfekcjonerskim. 


Bardzo efektywnie kusi małe nietoperki. Jeden już przyleciał.

Może przepis nie jest prosty, a przede wszystkim - bardzo bałagano-genny ale... do zrobienia, za to satysfakcja własna i dzieci - NIEOCENIONA.

Pozdrawiam!


poniedziałek, 14 października 2013

Zapach z natury - cytryna - Nature scent - lemon

Ciekawe czy ktoś z Was pamięta GERANIUM. W czasach mojego dzieciństwa stało na parapecie w domach wszystkich moich koleżanek. Dotknięte wydzielało silny charakterystyczny zapach.

Przypomniało mi się kiedy znalazłam w internecie ten oto sposób na wyhodowanie swojej własnej naturalnej doniczki zapachowej.

Jej zapach jest bardziej subtelny, ale za to mój ulubiony - CYTRYNOWY.

Po pierwsze: 
robimy dla dzieci cytrynadę 
2. wyławiamy wszystkie pestki
3. pestki moczymy w wodzie przez 1-2 dni
4. kazdą z nich obieramy z twardej łupki (nie wiem jak to zrobicie, ja zrezygnowalam przy trzeciej pestce)
5. układamy pestki w małej doniczce np. słoiczku po jogurcie
6. przykrywamy żwirkiem

PODLEWAMY I CZEKAMY :)



Po 2 tygodniach wyrastają nam 3 małe drzewka cytrynowe (to te trzy obrane pestki!) a długo potem reszta roślinek z pozostałych pestek.

Powiem tak, może te moje moje nie wygladają najlepiej ale jak podrosną i zaczną pachnieć, na pewno staną się częścią jakiejś świątecznej dekoracji.




Pamiętajcie, nasion musi być dużo i gęsto, w miarę równo posadzonych. Jeżeli uda wam się je obrać wykiełkują szybko. Jako żwirku użyłam kamyczków dekoracyjnych kupionych w Leroy Merlin, ale myślę, że łądniej wyglądały by jeszcze drobniejsze i niekoniecznie białe.

A teraz zobaczcie do czego dążę:


http://sublime-decor.com/2013/01/20/plant-lemon-seeds-lemon-leaves-smell-so-good/

Jest kilka dobrych tygodni do świąt. Czas na zrobienie dzieciom lemoniady!